MENU

Nowość od Venus | Woda z płatków róży | Kilka słów na temat właściwości wody różanej


Witam Was cieplutko 😊
Niedawno w drogeriach Rossmann pojawiła się nowość marki Venus,która wprowadziła do sprzedaży serię naturalnych kosmetyków/półproduktów. Jedną z tych nowości jest woda z płatków róży.Zapraszam Was do mojej recenzji tego oto produktu.


Róża jest symbolem elegancji a także luksusu. Płatki tego kwiatu są bogate w witaminy A,D,E,C,B3 oraz flawonoidy,przeciwutleniacze i cynk.Woda różana powstaje w wyniku destylacji płatków róży,jest właściwie produktem ubocznym wytwarzania olejku różanego.

Właściwości wody różanej :

  • Tonizuje i delikatnie oczyszcza cerę
  • Jest idealna dla każdego rodzaju cery
  • Poprawia napięcie skóry
  • Posiada działanie antyoksydacyjne,przeciwzmarszczkowe 
  • Wzmacnia naczynka,dlatego jest szczególnie polecana dla cery naczynkowej
  • Uspokaja wrażliwą,naczynkową cerę
  • Redukuje wydzielanie sebum
  • Działa przeciwzapalnie i antybakteryjnie
  • Zmniejsza rozszerzone pory
  • Przy dłuższym stosowaniu wyrównuje koloryt cery
  • Pomocna w leczeniu ran lub poparzeń słonecznych
  • Łagodzi podrażnienia i zwiększa krążenie krwi
  • Jej zapach doskonale uspokaja oraz relaksuje podczas kąpieli
  • Posiada działanie nawilżające
  • Uelastycznia i wygładza cerę
  • Łagodzi zmiany trądzikowe
Zastosowanie wody różanej :
  • Woda z płatków róży jest ratunkiem dla zmęczonych,podrażnionych oczu.Wspaniałą ulgę przynoszą okłady.Wystarczą dwa płatki kosmetyczne nasączone wodą różaną.Taki okład przykładamy do oczu na 20 minut i relaksujemy się 😊
  • Jest doskonałą bazą dla kosmetyków domowej roboty zamiast wody.Dzięki temu kosmetyk zyska dodatkowe właściwości nawilżające.
  • Świetnie sprawdza się jako dodatek do maseczki np. z glinki.W tym wypadku mieszamy glinkę z hydrolatem różanym zamiast zwykłej wody.
  • Woda różana idealnie posłuży nam jako zamiennik drogeryjnych toników do twarzy.
  • Świetnie sprawdzi się również jako podkład nawilżający do olejowania włosów.
  • Można również dodać kilka kropli do porcji kremu czy balsamu,którego używamy na co dzień.
  • Może stanowić składnik domowej mgiełki nawilżającej  do twarzy czy włosów.
  • Schłodzona doskonale ożezwi cerę latem,podczas upalnych dni.
  • Może być stosowana jako płukanka do włosów,która nada im miękkości oraz odżywi skórę głowy.




Przejdźmy do recenzji produktu Venus.
Producent na opakowaniu zaznacza,że produkt jest wykonany w 100 procentach z nieprzetworzonych składników naturalnych.Nie zawiera substancji barwiących,zapachowych i konserwujących.Jest to produkt również dla wegan,ponieważ nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego.

SKŁAD

W składzie produktu na pierwszym miejscu znajdziemy wodę różaną.
Na pierwszym miejscu,no właśnie.Tak więc czy jest to 100% wody różanej?
Nie. Drugim i ostatnim składnikiem jest gliceryna. Nie jest składnikiem w żadnym stopniu szkodliwym,ma działanie nawilżające.

OPAKOWANIE

Szklana buteleczka o pojemności 50 ml , wykonana z ciemnego szkła z białą,plastikową nakrętką dodatkowo jest wyposażona w koreczek z kroplomierzem,dzięki czemu z łatwością możemy odmierzyć ilość produktu dodawanego do naszych kosmetyków.Dzięki temu produkt jest również zabezpieczony przed przypadkowym wylaniem się.Gwarantuje nam wydobycie odpowiedniej ilości,nic się nie przeleje.
Buteleczka jest mała i poręczna,idealna do małej kosmetyczki na wyjazdy.
Szata graficzna przykuwa oko,jest bardzo ładna.

DZIAŁANIE 

Kosmetyk ma bardzo ładny,naturalny różany zapach,który potrafi zrelaksować.Kojarzy mi się z cukierkami o smaku dzikiej róży.
Nie jest to jednak to,czego oczekiwałam.Mam wrażenie,że w kosmetyku jest bardzo dużo gliceryny ponieważ po rozsmarowaniu kropelki na dłoni,bardzo długo się wchłania oraz zostawia dziwny,minimalnie świecący się film.
Owszem,daje efekt miękkości wygładzenia skóry,jednak czuć,że to zasługa gliceryny.Wydaje mi się że jest tam jej o wiele więcej niż myślałam przy zakupie a oczekiwałam,że będzie to mało wyczuwalne.
Kupiłam ten produkt z myślą,że będzie mi służył jako podkład pod żel hialuronowy.Jednak przez tą tłustawą warstewkę na prawdę kiesko się sprawdza w tej kwestii.Po wklepaniu żelu HA i zabezpieczeniu go lekkim kremem,czułam się jakby w upalny dzień tłusty krem topił mi się na twarzy.Zrezygnowałam więc z tego sposobu na wykorzystanie produktu i znalazłam inny.
Woda z płatków róży Venus,świetnie sprawdza się jako dodatek do mgiełki do włosów DIY oraz jako podkład nawilżający do olejowania włosów. Najbardziej jednak lubię ten produkt w mgiełce.
W buteleczce mamy dwa składniki nawilżające-wodę różana oraz glicerynę,tak więc równie dobrze sprawdza się jako dodatek kilku kropli do maski.Włosy po użyciu kosmetyku z tym dodatkiem są bardzo miękkie,przyjemne w dotyku i nawilżone 😊
Sprawdza się również jako dodatek do balsamu do ciała.
Idealnie odświeża,relaksuje i wygładza zmęczone stopy,po całym dniu na nogach lubię wmasować w stopy po kąpieli kilka kropli tego produktu.

CENA I DOSTĘPNOŚĆ
Za buteleczkę zapłaciłam 12,99 zł. Produkt ten widziałam jedynie w drogeriach Rossmann.

Czy jestem zadowolona?
Na pewno nie w stu procentach.Produkt ten nie znalazł miejsca w mojej pielęgnacji twarzy.Daję również duży minus za reklamę producenta,która daje złudne wrażenie,że produkt ten to woda różana 100% a niestety tak nie jest.
Jednak nie mogę zaprzeczyć ,że świetnie sprawdza się przede wszystkim w pielęgnacji włosów a również ciała.Daję plus również za naturalny różany zapach.Na pewno jeszcze kiedyś do niego wrócę,szczególnie jeśli chodzi właśnie o pielęgnację włosów.


Mieliście już okazję poznać ten produkt?
Patinka.

Puszące się włosy



Witam cieplutko 😊
W dzisiejszym wpisie poruszę problem,który miewamy dosyć często.Tym problemem są spuszone włosy,szczególnie zimą czy w deszczowe dni,zdarza się i w ciepłe pory roku.

Problem ten może być spowodowany wieloma czynnikami.Najczęściej jednak powodem jest nie zachowanie umiaru,równowagi między trzema filarami pielęgnacji.
Zaburzona równowaga P-E-H jest najczęstszym winowajcą tego oto problemu.Dla przypomnienia schemat,który pokazuje w jakiej ilości należy stosować poszczególne składniki.
Jak widzicie na piramidzie,proteiny powinny stanowić mniejszość,emolienty zaś większą część prawidłowej pielęgnacji włosów.Proteiny w nadmiarze powodują suchość i puszenie się włosów tzw. przeproteinowanie. Może Twoje włosy puszą się z powodu nadmiaru protein? Warto przejrzeć swoje kosmetyki,może się zdarzyć tak,że większość z nich lub te, których używasz codziennie zawierają w składzie proteiny no i wtedy już mamy winowajcę.W tym wpisie wspomniałam w jaki sposób uratować przeproteinowane włosy.

Humektanty zaś to dłuższy temat ,który omówiłam TUTAJ i TUTAJ.
W skrócie,decydując się na nawilżanie włosów warto zwrócić uwagę na wilgotność powietrza.Zimą najlepiej zrezygnować z dogłębnego nawilżania.Idealna pora na mocne nawilżanie włosów to wczesna wiosna i późna jesień.Nie znaczy to,że latem nie wolno używać masek humektantowych. Oczywiście,że można jeśli włosy tego potrzebują,jednak należy  pamiętać o każdorazowym zabezpieczeniu nawilżenia warstewką emolientową. Najprościej jest to zrobić wczesując na koniec maskę typowo emolientową.
Takie zabezpieczenie zapobiegnie odparowaniu nawilżenia do otoczenia,dzięki czemu włosy nie będą się puszyły a puszą się właśnie z nadmiaru humektantów lub nie zabezpieczenia ich emolientem.Jak widzicie jest to schemat,którego naruszenie powoduje niezbyt fajny efekt.

Jak wyżej,zbyt mała ilość emolientów w pielęgnacji powoduje puszenie i elektryzowanie się włosów.
Emolienty powinny mieć swoje miejsce w pielęgnacji na co dzień.Tak jak wyżej napisałam zapewnią zatrzymanie nawilżenia we włosie,oraz ładnie je wygładzą.Stosowanie ich również z umiarem nie spowoduje obciążenia włosów.Każde włosy są inne,musisz sama sprawdzić jaka dawka emolientów jest dla Ciebie najlepsza.Być może sama maska emolientowa będzie niewystarczająca.Jeśli tak jest,spróbuj również po zmyciu oleju WCZESAĆ na koniec zamiast maski humektantowej emolientową tak jak ja to robię.
Moje włosy również lubią się puszyć,dlatego potrzebują większej ilości emolientów jednorazowo niż te,które nie mają z tym problemu.Poza systematycznym olejowaniem często dodaję o maski około 2 łyżeczki oleju i to mi w zupełności wystarcza.


Zachowuję równowagę proteinowo-emolientowo-humektantową,jednak włosy nadal się puszą.Co więc jest nie tak?
 Jeśli uważasz że wszystkie kroki pielęgnacyjne są u Ciebie wykonywane poprawnie,nie ma nadmiaru protein ani humektantów a włosy nadal lubią się puszyć powodem mogą być inne czynniki takie jak:

  • Zabiegi unoszące łuski włosa.
Zrezygnuj ze wszystkich zabiegów,które sprawiają że łuski włosa się odchylają.Do takich zabiegów zaliczamy rozjaśnianie,dekoloryzację (włosy po rozjaśnianiu czy dekoloryzacji to najczęstsze,które mają problem z puszeniem),stylizacja przy pomocy wysokiej temperatury (lokówka,prostownica) a nawet suszenie gorącym nawiewem.

  • Fale,loki
Często osoba mająca problem ze spuszonymi włosami,nie zdaje sobie sprawy z tego że jej włosy naturalnie się falują,kręcą.Włosy kręcone ale zniszczone lub codziennie prostowane często przestają się kręcić a zaczynają puszyć,przez co niektórzy zapominają o tym,że naturalnie nie są proste.Włosy chcące się kręcić,potraktowane szczotką lub grzebieniem naturalnie zareagują puchem.Rozczesywałaś kiedyś warkoczyki?Po rozczesaniu warkocza włosy są napuszone prawda?Dlatego takie włosy należy czesać jedynie na mokro,na sucho nie powinny mieć kontaktu ze szczotką.

  • Odchylone łuski włosa
Spróbuj płukanek zakwaszających,lub masek z dodatkiem takich składników,które domkną łuskę włosa.Wtedy automatycznie włosy będą wygładzone,po dłuższym stosowaniu efekt będzie bardzo zadowalający.Przykładem takich płukanek są :  płukanka kawowa, z dodatkiem octu jabłkowego, z dodatkiem cytryny (uwaga,cytryna może wysuszać).
Doskonałym sposobem jest również wzbogacenie maski w kilka kropli kwasu mlekowego.Może się sprawdzić również ostatnie płukanie włosów chłodną wodą,która również domyka łuski włosa.Pomaga również wczesywanie masek szczotką.

Moje włosy są przyklapnięte u nasady i spuszone na długości.Co z tym zrobić?
W takim przypadku warto zainteresować się dokładniejszym oczyszczeniem skóry głowy,oraz peelingiem.Niedokładnie spłukany szampon również może powodować przyklap.Przejrzyj skład szamponu i sprawdź czy ma w składzie silikony,jeśli tak to zapewne on powoduje obciążenie/przetłuszczanie u nasady.Moim zdaniem szampon nie powinien zawierać w składzie silikonów.Silikony mają wygładzać włosy na długości,nadać im blasku i zapewnić ochronę a nie oblepiać skórę głowy.Dlatego silikony przy puszących się włosach są na plus,ale na długość.Należy ich szukać w maskach,mgiełkach,serum,ale nie w produktach,które mają kontakt ze skórą głowy.
Skóra głowy ,która ma problem z nadmiernym przetłuszczaniem na pewno polubi ziołowe szampony,które powinny pomóc w walce z przetłuszczaniem u nasady.Jednak gdy mamy problem dwa w jednym czyli przyklap i puch na długości,warto przy takim szamponie myć włosy metodą OMO,ponieważ zioła lubią czasem wysuszać,dlatego używając takiego szamponu warto zabezpieczyć włosy na długości odżywką i myć samą skórę głowy.
Polecam również spróbować wcierek ziołowych,które przyspieszą porost oraz ograniczą przetłuszczanie się skóry głowy.
Zwróć uwagę na to,jak wysoko nakładasz maskę lub odżywkę.Nakładaj ją od ucha w dół,skupiając się na najbardziej problematycznych (spuszonych) partiach włosów którymi zazwyczaj są końce oraz długość.Nie nakładaj masek/odżywek na skórę głowy oraz blisko niej.
Jeśli suszysz włosy suszarką,suszenie głową w dół odbije włosy u nasady oraz nada im objętości.
Pamiętaj o nakładaniu serum silikonowego na końce (ważne aby nie miało w składzie protein i wysuszającego alkoholu.Jeśli masz problem z puszeniem,najlepiej aby opierało się w większości na emolientach).Po wtarciu serum w końcówki możesz to co zostało na dłoniach rozprowadzić po partiach włosów,które mają tendencję do puszenia się.To powinno pomóc.
Nie zawijaj włosów po myciu ręcznikiem w tzw turban.To na pewno spowoduje,że włosy u nasady stracą objętość.Wystarczy je delikatnie odcisnąć z wody,a to co jeszcze będzie kapało,odcisnąć w ręcznik papierowy.Materiałowe ręczniki wcale nie są do tego celu potrzebne.



To wszystko,co przyszło mi do głowy w tym temacie.
Jakie Wy macie sposoby na puszące się włosy?
Pozdrawiam,
Patinka.

Jantar-wcierka wszech czasów

O słynnej wcierce Jantar słyszał zapewne każdy.Ile włosów tyle opinii,ale produkt ten zwykle jest chwalony za skuteczne działanie.Tak jest i w moim przypadku,wcierka ta jest niezastąpiona.



 SKŁAD:
  • Aqua ( woda  )
  • Propylene Glycol ( nawilżacz )
  • Glucose ( Glukoza )
  • Calendula Officinalis Exctract ( Ekstrakt z nagietka )
  • Chamomilla Recutita Extract ( Ekstrakt z rumianku )
  • Rosmarinus Officinalis Extract ( Ekstrakt z rozmarynu )
  • Salvia Officinalis Extract ( Ekstrakt z szałwii )
  • Pinus Sylvestris Extract ( Ekstrakt z sosny zwyczajnej )
  • Arnica Montana Extract ( Ekstrakt z arniki )
  • Arctium Majus Extract ( Ekstrakt z łopianu )
  • Citrus Medica Limonnum Extract ( Ekstrakt z cytryny )
  • Hedera Helix Extract ( Ekstrakt z bluszczu pospolitego )
  • Tropaeolum Majus Extract ( Ekstrakt z nasturcji )
  • Nasturtium Officinalis Extract ( Ekstrakt z rukwii wodnej )
  • Amber Extract ( Tytułowy składnik- ekstrakt z bursztynu )
  • Disodium Cystinyl Disuccinate
  • Panax Ginseng ( Żeńszeń)
  • Arginine ( Arginina )
  • Acetyl Tyrosine ( Tyrozyna )
  • Hydrolyzed Soy Protein ( Proteiny soi )
  • Polyquaternium-11 ( Substancja antystatyczna )
  • PEG 12 Dimethicone ( Silikon,łatwo zmywalny wodą )
  • Calcium Pantothenate ( Przyspiesza porost,nabłyszcza i nawilża włosy )
  • Zunc Gluconate ( Reguluje produkcję sebum )
  • Niacinamide ( Witamina B3 )
  • Ornithione HCI ( Aminokwas )
  • Citrulline ( Pochodna ornityny )
  • Glucosamine HCI ( Glukozamina )
  • Biotin ( Biotyna - Witamina H )
  • Panthenol ( Witamina B5 )
  • Polysorbate 20 ( Emulgator )
  • Retinyl Palmitate ( Witamina A )
  • Tocopherol ( Witamina E )
  • Linoleic Acid ( Emolient,zagęszczacz )
  • PABA ( Filtr UV )
  • Triethonolamine ( Regulator pH )
  • Carbomer ( Reguluje lepkość,stabilizator )
  • Parfum ( Zapach )
  • 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol ( Konserwant )
  • Methylodibromo Glutaronitrile ( Konserwant )
  • Dipropylene Glycol ( Zapach,rozpuszczalnik )
  • Limonene ( Zapach )
  • Lonalool ( Zapach )
Skład tej wcierki jest na prawdę dobry. 12 ekstraktów,5 witamin,do tego składniki nawilżające i inne substancje aktywne oraz proteiny soi..czego chcieć więcej?Na mnie taki skład robi pozytywne wrażenie 😊

ZAPACH
Zapach przypomina delikatne męskie perfumy.Dla mnie ten zapach jest ładny,lubię go.Jeśli komuś nie przypadnie do gustu to spokojnie,szybko się utlenia,po 2 minutach od aplikacji wcierki na skórę głowy już go nie czuję.

OPAKOWANIE
Szklana buteleczka wygląda bardzo ładnie,ale jak dla mnie opakowanie nie jest zbyt poręczne,wadą jest też korek umożliwiający minimalne wydobycie produktu.Dzięki niemu jednak produkt się nie wyleje na wypadek gdyby butelka się przewróciła,co można uznać za plus.
Mnie jednak nie jest wygodnie wylewać produkt na dłoń i wmasowywać go w skórę głowy,albo nie umiem tego robić albo po prostu nie jest to dobry pomysł,mam wtedy wrażenie,że więcej produktu zostaje na dłoniach niż tam gdzie powinien być.Poza tym,płyn wlewa mi się między palce..no nie wygodne jak dla mnie. 
Ale oczywiście nie zrezygnuję z tak dobrego produktu tylko ze względu na fatalne opakowanie.Zawsze pozbywam się tego białego koreczka,nabieram odpowiednią ilość wcierki w strzykawkę ( około 3,5 ml ) i aplikuję na skórę głowy w każde miejsca,potem zabieram się za wcieranie,masaż.Idealna do tego jest strzykawka 5 ml ,mieści  się w gwincie i jest to sto razy wygodniejszy sposób aplikacji niż ten z korkiem,a zakup strzykawki to groszowe sprawy.Za moją dałam 9 groszy.

DZIAŁANIE
Na początek wspomnę,że dla zdrowia moich włosów ścięłam znaczną ich ilość.U fryzjera za jednym zamachem poszło 15 cm. Nie był to dla mnie wielki szok, cieszyłam się nawet ponieważ wiedziałam,że od tej pory będą rosły zdrowe,że będzie z nimi mniej problemu,zniszczenia nie pójdą w górę.Jestem zdania że lepiej ściąć raz a porządnie niż kilka razy.W dniu wizyty u fryzjera odrost miałam świeżo zafarbowany.Po cięciu były takiej długości
Wtedy ponownie zabrałam się za wcieranie Jantara. Dwa lata wcześniej go stosowałam,i właśnie tego dnia przypomniałam sobie o tym kosmetyku.
Posiadaczki włosów rozjaśnianych zapewne wiedzą,jak włosy potrafią lecieć nawet garściami po rozjaśnianiu.Po miesiącu codziennego wcierania Jantara wypadanie ograniczyło się do minimum.Dziś już wypada tyle ile wypaść musi,bo to naturalne że codziennie włosy wypadają.Jednak od tamtej pory do dziś,nie zaobserwowałam u siebie nadmiernego wypadania włosów.
Wcierki tej,zaczęłam używać na początku grudnia.
Po 3 miesiącach stosowania zrobiłam zdjęcie odrostu

Jak na trzy miesiące,jest to dla mnie bardzo duży przyrost biorąc pod uwagę fakt,że wcześniej włosy nie rosły  mi na miesiąc więcej niż 0,8 cm.To była właśnie zasługa rozjaśniania.Tak więc działanie wcierki jak najbardziej na plus.
4 miesiące później,czyli dziś włosy są takiej długości ( w między czasie,w kwietniu podcięłam jeszcze 3 cm )


A mój odrost powiększył się o tyle

Uważam,że jak na 7 miesięcy stosowania wcierki przyrost jest bardzo duży.Dodam,że przez ostatnie 2 miesiące kuracji używałam jej sporadycznie,tylko jak mi się o niej przypomniało.Tak więc można powiedzieć,że takie efekty jantar przyniósł mi w 5 miesięcy systematycznego wcierania.
Widać też mnóstwo odstających włosków,w końcu mogę powiedzieć ,że nie są to wykruszone włosy a baby hair 😊 Na zdjęciu poniżej doskonale widać ile nowych baby hair urosło nad czołem w tym czasie


Podczas stosowania wcierki dzień w dzień,nie zauważyłam aby włosy u nasady szybciej się przetłuszczały.Mogę nawet śmiało powiedzieć,że wcierka przedłuża ich świeżość. 


Jestem bardzo zadowolona z tego produktu przede wszystkim,ponieważ działa skutecznie.Obecnie już 3 tygodnie jej nie używam,zrobiła przerwę i nie zauważyłam,żeby włosy zaczęły znów wypadać.Za jakiś czas na pewno do niej wrócę.
Obecnie trudno już dostać w sklepach tą starą wersję wcierki,której ja używam.Zapewne przez internet będzie można ją jeszcze kupić,widziałam ją też niedawno w Biedronce.Jest nowa wersja ( w ciemnej buteleczce z atomizerem ).Nieco różni się składem,ale niewiele.Kiedy już wykończę swój zapas (mam w szufladzie jeszcze dwie buteleczki) na pewno spróbuję nowej wersji.Mam nadzieję,że będzie na mnie działała tak samo dobrze jak ta.


A jakie Wy macie doświadczenia z tą wcierką?
Patinka.

Kallos Silk

Maski Kallos kuszą ceną,pojemnością...i efektami! Na mojej półce z kosmetykami nigdy nie brakuje maski tej firmy.
Przeszukując te produkty możemy znaleźć maski emolientowe,humektantowe jak i proteinowe.Każdy znajdzie idealną dla siebie.Wybór jest na prawdę bardzo duży.Do tego zachęcająca jest niska cena w stosunku do dużej pojemności.
Dziś przedstawię Wam maskę Kallos Silk







Zacznijmy od analizy składu:

  • Aqua- Woda
  • Cetearyl Alcohol- Środek powierzchniowo czynny,emulgator
  • Cetrimonium Chloride- Środek powierzchniowo czynny,substancja antystatyczna
  • Olea Europea Oil- Oliwa z oliwek
  • Citric Acid- Kwas cytrynowy,reguluje pH kosmetyku
  • Cyclopentasiloxane- Emolient,silikon
  • Dimethiconol- Emolient,silikon
  • Propylene Glicol- Glikol propylenowy,substancja nawilżająca
  • Parfum- Zapach
  • Sericin- Serycyna(włókna jedwabiu) czyli proteiny
  • Benzyl Alcohol- Konserwant
  • Methylchloroisothiazolinone- Konserwant
  • Methylisothiazolinone- Konserwant
SKŁAD kosmetyku jest krótki i prosty.Nie znajdziemy w niej super odżywczych składników,jednak po składzie możemy się spodziewać wygładzenia.Jest to lekko proteinowa maska,jedwab mamy dopiero po zapachu tak więc uważam że jest to doskonały wybór dla włosów,które nie przepadają za dużą ilością protein w pielęgnacji.
Moje włosy zle reagują na proteiny hydrolizowane,zakupiłam tą maskę z nadzieją że ta je zastąpi,ponieważ nawet jeśli włosy za nimi nie przepadają nie powinno się całkowicie rezygnować z protein w pielęgnacji.
Włosy od razu po spłukaniu są mięciutkie co utrzymuje się nawet po wysuszeniu.Są również ładnie wygładzone,ale nie obciążone.Nie puszą się i nie elektryzują dzięki zawartości silikonów.Silikony w tej masce dają włosom także zabezpieczenie przed uszkodzeniami mechanicznymi,co oczywiście nie oznacza,że na rzecz tej maski można zrezygnować z serum silikonowego na końce.Warto również pamiętać o tym,aby nie nakładać tej maski na skórę głowy właśnie przez zawartość silikonów w składzie.Ja ją nakładam od ucha w dół.Bardzo lubię ją wczesywać.

ZAPACH powiedziałabym że jest kwiatowy,na pewno pachnie ładnie,ale nie  słodko i jedzeniowo.
KONSYSTENCJA jest kremowa,odpowiednio gęsta, maska podczas aplikacji nie spływa i przyjemnie się ją rozprowadza.

OPAKOWANIE kosmetyku jest dostępne w dwóch pojemnościach.Możemy zakupić litrowy pojemnik taki jak na zdjęciu,lub opakowanie o pojemności 250 ml.Ja zawsze kupuję większą wersję ponieważ skład obu opakowań niczym się nie różni,a uważam że jest bardziej opłacalna.Wybieram litrowe opakowanie również ze względu na to,że maski bardzo szybko mi schodzą oraz z tego powodu,że po każdym myciu używam maski,dodatkowo myję włosy codziennie metodą OMO tak więc używam maski dwa razy.Mniejsze opakowania są za to wspaniałą opcją na wyjazdy,bo nie wyobrażam sobie taszczenia w walizce litrowego słoja kosmetyku 😊


CENA I DOSTĘPNOŚĆ
Cena jest na prawdę niska,za cały litr kosmetyku zapłacimy 11,99 zł! Jest to na prawdę szokująca cena w stosunku do pojemności produktu.Mniejsze opakowanie kupimy za 6,99 zł.
Maski Kallos są bardzo wydajne co jest również ogromnym plusem.
Produkt ten dostępny jest w Hebe oraz w drogeriach Natura,chociaż w Hebe jest większe prawdopodobieństwo,że na 100% ta maska tam będzie,ponieważ ja w Naturze spotkałam jedynie Kallos Multivitamin,Kallos Milk,Kallos Bluberry,Kallos Aloe i Kallos Algae. W moim mieście Kallos Silk jest dostępny jedynie w Hebe,ale u Was może się trafi w Naturze 😊





Kallos Silk używam co 3 mycia i jestem bardzo zadowolona,najbardziej polecam ją osobom których włosy nie przepadają za proteinami oraz tym,którzy walczą z elektryzowaniem się włosów :) Zauważyłam również,że po wczesaniu tej maski włosy się nie plączą za co daję jej dużego plusa.

A Wy jakie macie wrażenia po zastosowaniu tego kosmetyku?
Pozdrawiam,Patinka.


Plączące się włosy


Dlaczego włosy się plączą?

Plątanie się włosów jest jednym z najczęstszych problemów dotyczących włosowej pielęgnacji.Najczęściej pojawia się zimą gdy konieczny jest szalik i ciepła kurtka.Latem również doświadczamy takiego problemu.
Na plątanie najbardziej podatne są włosy średnio lub wysoko porowate,suche i zniszczone.Dzieje się tak,ponieważ odchylone łuski włosa tworzą chropowatą powierzchnię,przez co zahaczają o siebie,tak rodzi się plątanie.Im gładsza powierzchnia włosa,tym mniejsze szanse na splątanie się włosów.Jak więc temu zaradzić?Szczegółowych przyczyn jest wiele,zazwyczaj wini niepoprawna pielęgnacja lub braki w niej.


Co może pomóc?
  • Technika mycia włosów
Ciężko Ci rozczesać włosy po umyciu? Rezygnujesz z naturalnego wysychania włosów ze względu na fakt ciężkiego ich rozczesania po umyciu? Tutaj właśnie pojawia się problem niepoprawnej techniki mycia włosów.
Po pierwsze powodem może być niedokładnie wypłukany i zbyt mocny szampon.Aby było go łatwiej wypłukać,należy przed myciem go rozwodnić.Taki roztwór wody z szamponem umyje skórę głowy tak samo dobrze jak szampon solo.Plusem tej metody jest to,że łatwiej go wypłukać.Jeśli nie odpowiadają Wam łagodne szampony spokojnie możecie postawić na te z mocniejszymi detergentami ponieważ rozwadniając go ,z miejsca staje się łagodniejszy.
Włosy przed zmoczeniem koniecznie należy dokładnie rozczesać w  pozycji docelowej mycia (Jeśli myjesz włosy głową w dół,zrób to właśnie w tej pozycji).Włosy nie rozczesane przed myciem zazwyczaj są już splątane,a podczas mycia plączą się jeszcze bardziej przez co pojawiają się kołtuny.
O tym,że nie należy ,,prać włosów,, dowiedzieliście się w poprzednim wpisie,jeśli nie czytałyście to zapraszam TUTAJ .
 Myjemy tylko i wyłącznie skórę głowy,włosy pozostają nienaruszone ponieważ spływająca piana podczas płukania wystarczająco dobrze je oczyści.Dlatego nie ma potrzeby szorować długości włosów ponieważ to jedynie prowadzi do plątania i uszkodzeń mechanicznych.Staraj się myć skórę głowy delikatnie,nie drapiąc.Zwróć również uwagę na to,czy podczas jej mycia na plączesz włosów u nasady.
Dodatkowo bardzo pomaga zabezpieczenie długości włosów odżywką przed myciem po uprzednim ich namoczeniu.Tej odżywki nie spłukujemy tylko od razu zabieramy się za mycie skóry głowy.Odżywka zapobiegnie splątaniu się włosów na długości.
Kolejna ważna rzecz dotycząca mycia,nie wycieraj włosów w ręcznik.Wystarczy je delikatnie odcisnąć z nadmiaru wody a następnie owinąć bawełnianą koszulką w turban,ewentualnie ręcznikiem.

W taki oto sposób zapobiegniesz plątaniu się włosów zaraz po umyciu 😊
  • Wygładzanie struktury włosa
Warto wygładzać powierzchnię włosa za pomocą emolientów.
Systematyczne olejowanie włosów w dużej mierze przyczynia się do wyeliminowania nadmiernego plątania się włosów.Jak prawidłowo olejować włosy dowiecie się we wpisie na temat olejowania.
Konieczne jest również nałożenie po myciu maski emolientowej która ładnie wygładzi powierzchnię włosa i zapewni swobodne rozczesanie.Najlepiej sprawdza się wczesanie takiej maski.
Dobrym sposobem są również mgiełki z zawartością olei i silikonów.Jeśli włosy mają tendencję do częstego plątania się,warto takiej mgiełki używać.
Nie zapominaj również o serum silikonowym na co dzień.
  • Domykanie łuski włosa
Jak już wyżej pisałam,włosy z tendencją do plątania się zazwyczaj mają rozchylone łuski.Warto poprawiać strukturę włosa domykając je.Świetnym sposobem są płukanki zakwaszające,przykładem jest płukanka z octu jabłkowego.Sprawdza się również  ostatnie płukanie włosów strumieniem zimnej wody,która również domyka łuski.

  • Regularne podcinanie
O dziwo, w walce z plątaniem pomaga regularne podcinanie końcówek.Same pewnie zauważyłyście,że włosy po podcięciu o wiele łatwiej się rozczesują prawda? 😊 Optymalnie należy podcinać końcówki co 3 miesiące jeśli są bardzo podatne na zniszczenia.Jeśli nie to warto dla odświeżenia lub właśnie w walce z plątaniem podciąć centymetr raz na jakiś czas.

  • Wiązanie włosów do snu
Podczas snu włosy są najbardziej podatne na plątanie,ponadto na uszkodzenie mechaniczne kiedy ciągle ocierają się o pościel.Zawiązanie ich w koczek lub warkocz na noc z uprzednim dokładnym ich rozczesaniem zagwarantuje,że włosy rano nie przyniosą nam niespodzianki w postaci kołtunów.
Włosy warto również upinać gdy wieje silny wiatr,a także zimą kiedy są narażone na plątanie właśnie przez kurtkę lub szalik.


Jak rozczesywać kołtuny?

Wystarczy chwila cierpliwości zamiast szarpania i targania kołtunów szczotką czy grzebieniem.Takim agresywnym rozczesywaniem tylko niszczymy i wyrywamy sobie włosy,a można inaczej :)
Najpierw należy spróbować poradzić sobie z kołtunem palcami,delikatnie go rozplątując. Jeśli kołtun jest na prawdę problematyczny pomoże uprzednie natłuszczenie palców serum silikonowym lub niewielką ilością oleju,które dadzą poślizg.To na prawdę bardzo ułatwia.
Po rozplątaniu kołtunka palcami można się w końcu zabrać za rozczesanie włosów szczotką.Uprzednio możemy jeszcze przeczesać je palcami aby się upewnić czy już nigdzie włosy nie są splątane.
Szczotką włosy rozczesujemy delikatnie,zaczynając od końcówek i kierując się coraz wyżej.Nie zaczynaj czesać włosów od nasady ponieważ włosy podatne na plątanie zafundują od razu kołtunek.


Bardzo ważne jest również unikanie w kosmetykach składników,które działają wysuszająco.

U mnie kluczem do nie splątanych włosów jest właśnie dokładne ich rozczesywanie przed myciem,mycie włosów metodą OMO oraz wczesywanie maski emolientowej po myciu.

A wy jak radzicie sobie z kołtunami?
Patinka.

O tym,jak czytać składy kosmetyków


Witam cieplutko 😊
Na blogu bardzo często poruszam temat uważnego zapoznania się ze składem kosmetyku przed jego zakupem.Jest to bardzo ważne,ponieważ tylko i wyłącznie skład danego kosmetyku w pełni informuje nas o tym jak produkt zadziała na naszą cerę lub włosy.
Wiele osób pomija ten krok,ponieważ rzadko kiedy skład kosmetyku jest napisany po polsku,poza tym często nie mają pojęcia na temat działania poszczególnych składników zawartych w kosmetyku.Bywają też i tacy,którzy nawet nie mają pojęcia o istnieniu czegoś takiego jak ramka ze składem na tyle opakowania.Zamiast tego czytają reklamę producenta,który bardzo często wypisuje na opakowaniu głupoty.Zazwyczaj producent krótko opisuje 2-3 poszczególne składniki danego kosmetyku stwarzając pozór jaki to ten kosmetyk jest cudowny.Często jednak te ''cudowne'' składniki w kosmetyku zawarte są w śladowych ilościach,a spotkałam się nawet z produktem aloesowym w którego składzie nie było nic związanego z aloesem..w taki oto sposób producenci bardzo często próbują wcisnąć nam nic nie warte mazidło.
Oczywiście nie mówię, że każdy kosmetyk tak wygląda,sęk w tym aby w pierwszej kolejności patrzeć na drobniutki druczek znajdujący się na samym końcu tylnej części opakowania,a nie na to co pisze producent.
A po co to w ogóle robić? A no po to aby nie być później zaskoczonym,że kosmetyk warty 6 dyszek miał być kosmetykiem cud a tak na prawdę kompletnie nic nie robi,albo i nawet działa w odwrotną stronę.
Pojawia się problem...jak to rozszyfrować? To właśnie wyjaśnię w tym wpisie.


JAK CZYTAĆ SKŁADY KOSMETYKÓW?

Po pierwsze,powiedzmy sobie o kolejności wymienionych składników,ponieważ nie jest ona przypadkowa.
Składniki są wypisane kolejno,od tego którego jest w kosmetyku najwięcej do tego którego jest najmniej.
Dlatego jeśli na przodzie opakowania widnieje kokos i duży napis balsam kokosowy,warto spojrzeć w INCI ile faktycznie tego oleju kokosowego jest w tym balsamie.Nie dajmy się oszukiwać 😉


Druga rzecz.Kosmetyk nawet z krótkim składem wyglądającym na dobry może się okazać mało wartościowy.Po napisie Parfum / Fragrance lub po konserwantach są na prawdę śladowe ilości czegokolwiek.Jeśli składniki aktywne znajdują się po zapachu,mają bardzo małą szansę aby w jakikolwiek sposób mogły zadziałać (nie dotyczy się to alergii na dany składnik,ponieważ takowy może zaszkodzić nawet w niewielkiej ilości).



KONSERWANTY

 PARABENY :
  • Methylparaben
  • Ethylparaben
  • Propylparaben
  • Butylparaben
  • Isobutylparaben
Parabeny są to konserwanty.Chronią kosmetyk przed namnażaniem się w nim bakterii,pleśni i grzybów.Bez konserwantów kosmetyk bardzo szybko by się zepsuł,szczególnie taki o naturalnym składzie.
Parabeny mogą występować w każdego rodzaju kosmetykach,od pomadek po szampony.
Nie jest trudno rozpoznać ten rodzaj konserwantu w kosmetyku.Każda nazwa tego rodzaju konserwantu jest zakończona końcówką ''paraben''.Tyle wystarczy zapamiętać,aby móc rozpoznać czy w danym kosmetyku znajdują się parabeny.
Stosowanie przez producenta parabenów w kosmetykach jest dozwolone,ale regulowane prawnie.Maksymalne stężenie jednego parabenu w kosmetyku wynosi 0,04% oraz 0,08% całościowo jeśli jest ich kilka.Jest to oczywiście na prawdę nie wielka ilość aby mogły nam poważnie zaszkodzić.Czytałam już dużo wypowiedzi na temat parabenów,że są one szkodliwe.Jednak te informacje często nie są potwierdzone żadnymi badaniami,więc ja nie unikam ich jak ognia.Osoby mające jednak alergię na parabeny powinny ich unikać.
Na opakowaniach kosmetyków coraz częściej można spotkać napisy typu PARABEN FREE. Producenci nieźle sobie to przemyśleli.Bo co z tego,że kosmetyk nie ma w składzie parabenów skoro na pewno ma inne konserwanty,czasem nawet bardziej szkodliwe ? No właśnie.A ludzie widząc napis ''bez parabenów'' łapią się na to,że kosmetyk jest bezpieczny i nie zaszkodzi.No nie do końca. To samo tyczy się SLS,ale o tym później.
Ja osobiście nie odkładam dobrego składowo kosmetyku z powrotem na półkę tylko dlatego,że ma w składzie jakiś paraben. Jest go tam na prawdę niewielka ilość.Poza tym nie przesadzajmy,nie jest to substancja rakotwórcza co zostało już dawno potwierdzone badaniami.
Skoro już mowa o konserwantach,to jedźmy dalej.


POCHODNE FORMALDEHYDU:
  • DMDM Hydantion
  • Quaternium 15
  • Bronopol
  • Diazolidinyl Urea (uwaga,nie mylić go z mocznikiem)
  • Bronidox
  • Imidazolidinyl Urea
  • Methylene Oxide
  • Formalin
Te konserwanty można już nazwać szkodliwymi.W środowisku wodnym uwalniają formaldehyd.Jest to bezbarwny,trujący gaz.Podrażnia drogi oddechowe i oczy,oczywiście w kosmetykach nie ma go na tyle aby mógł spowodować zatrucie,ale może powodować na przykład szczypanie  po dostaniu się kosmetyku z jego zawartością do oka.Ma działanie drażniące,ponadto może wywoływać alergie. Udowodnione zostało,że formaldehyd posiada działanie rakotwórcze.Dopuszczalne jego stężenie w roli konserwantu wynosi 0,2 procent.Nieco więcej,i nieco bardziej szkodliwie niż w przypadku owianych złą sławą parabenów. Gdybym miała wybierać,wybrałabym kosmetyk z parabenami niż z tym oto konserwantem z wiadomych powodów.
Formaldehyd stosuje się również w lakierach i odżywkach do paznokci jednak w znacznie wyższym stężeniu około 5%. Od dłuższego czasu zastanawiałam się nad tym dlaczego końcówki moich paznokci są nie równe.Wyglądają mniej więcej jak na zdjęciu poniżej

Na szczęście przeczytałam o odżywkach Eveline,w których również znajduje się ta substancja w wysokim stężeniu.Dziś wiem, że to właśnie dlatego płytka moich paznokci wygląda tak a nie inaczej.Po tej odżywce zaczęły mnie boleć paznokcie,oczywiście kiedyś nie miałam pojęcia dlaczego,dziś już wiem czego była to wina.

Formaldehyd jest powszechnie stosowany w różnych kosmetykach,nawet w tych aptecznych i wyglądających na naturalne.

METHYLISOTHIAZOLINONE-konserwant,może powodować alergiczne zapalenie skóry.

I jeszcze jeden szkodliwy konserwant,który działa kancerogennie czyli rakotwórczo.Niestety bardzo często możemy go spotkać w INCI a jest to
EDTA .Kryje się on pod nazwami:

  • EDTA 
  • Tetrasodium EDTA
  • Disodium EDTA




To,że kosmetyk nie ma parabenów nie znaczy że jest bezpieczny a to,że ma parabeny wcale nie oznacza,że jest niebezpieczny.Owszem,konserwanty nie mają zbawiennego wpływu na nasze ciało,ale z drugiej strony jest ono dzięki nim chronione przed bakteriami i grzybami,które bez konserwantów szybko rozwijałyby się w kosmetyku.Tak więc można wybrać lepsze zło,że tak powiem.Już wolę skorzystać z kosmetyku z parabenami niż z pozostałymi wyżej wymienionymi konserwantami.
Istnieją również konserwanty,które są dla nas bezpieczne.


KONSERWANTY POCHODZENIA NATURALNEGO:
  • Witamina E (
  • olejek z rozmarynu
  • olejek z drzewa herbacianego
  • olejek eukaliptusowy
  • olejek lawendowy
  • sorbinian potasu
A także kwaśne pH które dają :
  • kwas cytrynowy
  • kwas mlekowy
  • kwas octowy


SUBSTANCJE NAWILŻAJĄCE

  • KWAS HIALURONOWY (Hyaluronic Acid)
Jest to substancja naturalnie występująca w naszej skórze,tak więc nie ma co się obawiać że może zaszkodzić bo nie ma takiego prawa.Jeśli korzystamy z niego solo,to oczywiście pod warunkiem,że jest prawidłowo stosowany (nałożony na wilgotną skórę i zabezpieczony emolientem,w innym wypadku będzie działał odwrotnie odwadniając cerę i wyciągając wilgoć z włosa.)
Kwas hialuronowy posiada bardzo wysokie właściwości higroskopijne.
Dzięki niemu skóra jest sprężysta i bez zmarszczek,z wiekiem skóra jednak jest go w skórze coraz mniej,wtedy zaczynają się pojawiać zmarszczki i skóra traci na elastyczności.
  • GLICERYNA (Glicerin)
  • KOLAGEN(Collagen)
  • SORBITOL(D-glucytol)
  • PANTENOL(Panthenol)-Prowitamina B5.Prócz właściwości nawilżających przyspiesza również gojenie a także koi podrażnienia.
  • GLIKOL PROPYLENOWY(Propylene Glycol)
  • GLIKOL BUTYLENOWY(Butylene Glycol)
  • KWAS MLEKOWY (Lactic Acid)
  • KWAS GLIKOLOWY
  • CERAMIDY Chronią skórę przed utratą wody,uelastyczniają skórę.Najczęściej możemy je spotkać w składach kosmetyków dla cery dojrzałej,przeciwzmarszczkowych.
  • CHOLESTEROL Jest to składnik występujący również naturalnie,w sebum.Tworzy na powierzchni włosów/skóry film przez co zapobiega utracie wody.Zmiękcza i wygładza (uwaga,może zapychać)
  • MIÓD(Mel Extract)
  • ALOES (Aloe Barbadensis Leaf Juice/Extract lub Aloe Vera)
  • ALANTOINA(Allantoin)
  • MOCZNIK (Urea)
  • EKSTRAKT Z SOKU ŻURAWINY WIELKOOWOCOWEJ
  • GLUKONOLAKTON(Gluconolactone)
  • EKSTRAKT Z SOKU MANDARYNKI
  • EKSTRAKT Z SOKU MŁODEJ PSZENICY
  • EKSTRAKT Z SOKU MŁODEGO JĘCZMIENIA

ANTYOKSYDANTY
Czyli substancje opóźniające starzenie się skóry

  • EKSTRAKT Z SOKU CZARNEJ BORÓWKI(Vaccinium myrtillus Fruit Extract) Przyspiesza również gojenie ran i stanów zapalnych.Działa przeciwobrzękowo,antyseptycznie i odżywczo 
  • EKSTRAKT Z SOKU GRANATU(Punica granatum Fruit Extract) Również ujędrnia,wygładza i rozjaśnia szara i zmęczoną cerę.Wpływa na spłycenie zmarszczek.
  • EKSTRAKT Z SOKU MŁODEGO JĘCZMIENIA
  • EKSTRAKT Z SOKU MŁODEJ PSZENICY
  • EKSTRAKT Z SOKU TRUSKAWKI(Fragaria Virginiana Fruit Extract) Dodatkowo oczyszcza i zwęża pory,działa odżywczo oraz ujędrnia sucha i zwiotczałą cerę.Wpływa na jędrność i elastyczność cery.Doskonale wpływa na spłycenie zmarszczek.
  • EKSTRAKT Z SOKU ŻURAWINY WIELKOOWOCOWEJ -Poza działaniem antyoksydacyjnym działa liftingująco,doskonale nawilża.Ma działanie przeciwzapalne,przeciwalergiczne,przeciwobrzękowe.
  • EKSTRAKT Z NASION WINOGRON(Vitis Vinifera Seed Extract)
  • EKSTRAKT Z MIŁORZĘBU JAPOŃSKIEGO(Ginko Biloba Leaf Extract) Wzmacnia również naczynia krwionośne,ujędrnia,jest doskonałym składnikiem kosmetyków przeznaczonych do rozjaśnienia cieni pod oczami.
  • EKSTRAKT Z NASION SOI(Glycine Max Seed Extract)
  • EKSTRAKT Z ZIELONEJ HERBATY(Camellia Sinensis Leaf (Green Tea) Extract)
  • EKSTRAKT Z ŻEŃ SZENIA (Panax Ginseng Root Extract)
  • EKSTRAKT ZE SKÓRKI GRANATU(Punica Granatum Rind Extract)
  • BIOFERMENT Z ACEROLI(Lacobacillus / Acerola Cherry Ferment)
  • NIACYNAMID ( WITAMINA B3)(Niacynamide)
  • KWAS ASKORBIONOWY/SAP/TETRAIZOPALMITYNIAN ASKORBYLU ( WITAMINA C ) (Ascorbic Acid/Sodium Ascorbyl Phosphate/Tetrahexyldecyl Ascorbate,Ascorbyl Palmitate(rozpuszczalna w tłuszczach))
  • WITAMINA E (Tocopheryl Acetate)
  • KWAS AZELAINOWY (Azelaic Acid
  • KWAS FERULOWY (Ferulic Acid)

INNE SUBSTANCJE CZYNNE
  • ARBUTYNA(Arbutin)-Rozjaśnia skórę,jest także naturalnym filtrem UVA UVB UVC
  • AZELOGLICYNA(Potassium Azeloyl Diglycinate)
  • EKSTRAKT Z PEREŁKOWCA JAPOŃSKIEGO(Sophora Japonica Extract Troxerutin) Ten ekstrakt wzmacnia naczynia krwionośne.Zawiera około 30% rutyny,bardzo polecany dla cery naczyniowej.
  • KOENZYM Q10(Ubiquinone) Powstrzymuje utratę kwasu hialuronowego,opóznia objawy starzenia się skóry.Chroni przez rozpadem kolagenu.
  • L-CYSTEINA(Cysteine) Jest to aminokwas,główny składnik keratyny,budulec włosów,paznokci i skóry.Wzmacnia i pogrubia włosy wypełniając w nich ubytki.Wykazuje również działanie nawilżające i przeciwzapalne.
  • PALMITYNIAN RETINYLU(WITAMINA A)(Retinyl Palmitate,Tocopherol) Działa regenerująco na naskórek,odżywia,ujędrnia i odmładza.Działa równiez rozjaśniająco.Przy dłuższym stosowaniu ujędrnia i przywraca skórze elastyczność.
  • NIACYNAMID(Niacynamide) Zmniejsza nasilenie trądziku,eliminuje żółtawy,ziemisty odcień cery.
  • WITAMINA E(Tocopheryl Acetate) Witamina młodości.Poza silnym działaniem antyoksydacyjnym,działa przeciw zapalnie,zapobiega powstawaniu przebarwień i w pewnym stopniu je zmniejsza.Pozwala również zredukować ilość komórek,które zostały uszkodzone w skutek promieniowania UV.

EMOLIENTY
OLEJE NATURALNE
Nazwy olei naturalnych w INCI zakończone są końcówką ,,Oil,, tak więc na prawdę bardzo łatwe jest ich odnalezienie w składzie kosmetyku.
  • OLEJ ABISYŃSKI (Crambe Abyssinica Seed Oil)
  • OLEJ ARGANOWY (Argania Spinosa Seed Oil)
  • OLEJ AVOKADO (Persea Gratissima(Avokado) Oil)
  • OLEJ BURITI (Mauritia Flexuosa (Buriti) Fruit Oil)
  • OLEJ JAJOBA (Simmondasia Chinensis Seed Oil)
  • OLEJ KOKOSOWY (Cocos Nucifera Oil)
  • OLEJ KONOPNY (Cannabis Sativa (Hemp) Seed Oil)
  • OLEJ LNIANY(Linum Usitatissimum Seed Oil)
  • OLEJ MAKADAMIA  (Macadamia (Macadamia Ternifolia) Seed Oil)
  • OLEJ MORINGA (Moringa Oleifera Oil)
  • OLEJ RYCYNOWY (Ricinum Communis)
  • OLEJ SEZAMOWY (Sesamum Indicum Seed Oil)
  • OLEJ SOJOWY (Glycine Soja Oil)
  • OLEJ TAMANTU (Calophyllum Inophyllum)
  • OLEJ Z ARONII (Aronia Melanocarpa Seed Oil)
  • OLEJ Z CZARNUSZKI (Nigella Sativa Seed Oil)
  • OLEJ Z KIEŁKÓW PSZENICY (Triticum Aestivum)
  • OLEJ Z NASION BAWEŁNY (Gossypium (Cotten) Seed Oil)
  • OLEJ Z NASION CZARNEJ PORZECZKI (Ribes Nigrum Seed Oil)
  • OLEJ Z NASION HERBATY (Camellia Oleifera Seed Oil)
  • OLEJ Z NASION MALIN (Rubus Idaeus (Rapsberry) Seed Oil)
  • OLEJ Z NASION PAPAI (Carica Papaya Seed Oil)
  • OLEJ Z NASION TRUSKAWKI (Fragaria Ananassa (Strowberry) Seed Oil)
  • OLEJ Z OGÓRECZNIKA LEKARSKIEGO (Borego Officinalis Seed Oil)
  • OLEJ Z ORZECHÓW WŁOSKICH (Juglans Regia (Walnut) Seed Oil)
  • OLEJ Z ORZECHÓW LASKOWYCH (Corylus Avellana (Hazelnut) Seed Oil)
  • OLEJ Z OWOCÓW RÓŻY (Rosa Canina (Fruit) Oil)
  • OLEJ Z PACHNOTKI (Perilla Frutescens Seed Oil)
  • OLEJ Z PESTEK ARBUZA (Citrullus Wulgaris (Watermelon) Seed Oil)
  • OLEJ Z PESTEK BRZOSKWINI (Prunus Persica (Peach) Karnel Oil)
  • OLEJ Z PESTEK DYNI (Cucurbita Pepo (Pumpkin) Seed Oil)
  • OLEJ Z PESTEK GRANATU (Punica Granatum Seed Oil)
  • OLEJ Z PESTEK MORELI (Pranus Armenica (Apricot) Karnel Oil)
  • OLEJ Z PESTEK ŚLIWKI (Prunus Domestica Seed Oil)
  • OLEJ Z DZIKIEJ RÓŻY (Rosa Canina (Fruit) Oil)
  • OLEJ  Z WIESIOŁKA (Oenothera Biennis Seed Oil)
  • OLEJ  Z ZIELONEJ KAWY (Coffea Arabica Seed Oil)
  • OLEJ ZE SŁODKICH MIGDAŁÓW (Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil)
  • OLEJ ZE SŁONECZNIKA (Helianthus Annus (Sunflower) Seed Oil)
ALKOHOLE TŁUSZCZOWE
  • Cetyl Alcohol
  • Cetearyl Alcohol
  • Stearyl Alcohol
  • Lanolin Alcohol
  • Mirystyl Alcohol 
  • Decyl Alcohol 
  • Lauryl Alcohol 
Alkohole tłuszczowe w porównaniu do pozostałych nie działają  wysuszająco,są to emolienty najczęściej stosowane jako emulgator,zatrzymują wodę we włosie/naskórku,nie spotkałam się z opinią aby podrażniały.


SILIKONY
Wszystkie silikony wymieniłam w tym wpisieKLIK
Bardzo łatwo je rozpoznać w INCI.Najczęściej jeden z wyrazów nazwy danego silikonu zakończony jest końcówką ,,one,, (np.Dimethicone lub Lauryl Methucone Copolyol) bądz końcówką ,,oxane,, (np.Cyclopentasiloxane).
O ile silikony nie są szkodliwe,a wręcz zalecane dla zabezpieczenia włosów przed uszkodzeniami mechanicznymi i warunkami pogodowymi,dla twarzy jednak nie są dobrym rozwiązaniem,szczególnie te trudno zmywalne.Mogą powodować zapychanie porów i utrudnianie przenikania wgłąb skóry składnikom aktywnym.Najlepiej wybierać kremy/balsamy które nie mają w składzie silikonów.Jeśli cera nie przepada za olejami naturalnymi można zdecydować się na krem z silikonem,ale najlepiej aby był on nie na samym początku składu oraz aby był to silikon łatwo zmywalny.

WOSKI,PARAFINY
  • LANOLINA(Lanolin) Uwaga może zapychać.
  • PARAFINA(Paraffinum Liquidum,Mineral Oil,Paraffin) Na mojej półce z kosmetykami nie ma miejsca na takie,które mają w składzie parafinę.Parafina tworzy na powierzchni skóry film,pod którym ta się po prostu dusi.Jest składnikiem,który powoduje zapychanie porów oraz ogólne pogorszenie stanu cery.
  • WOSK PSZCZELI(Cera Alba,Cera Flava)
Emolienty są bardzo ważne w pielęgnacji twarzy jak i włosów.Tworzą na powierzchni skóry/włosa film,który zatrzymuje nawilżenie-bez niego po prostu odparuje,co może prowadzić do odwodnienia cery lub przesuszenia,spuszenia włosów.Naturalne oleje dodatkowo dostarczają cennych witamin.
Rafinacja to proces oczyszczania,wraz z zanieczyszczeniami filtrowane są również witaminy.Dlatego jeśli chodzi o czyste oleje,najlepiej aby były tłoczone na zimno i nierafinowane. 


DETERGENTY


SILNE DETERGENTY
  • SLS(Sodium Lauryl Sulfate)
  • SLES(Sodium Laureth Sulfate)
  • ALS(Ammonium Lauryl Sulfate)
  • SCS(Sodium-Coco Sulfate)
  • SMS(Sodium Myreth Sulfate)
  • Sodium Pareth Sulfate
  • Sodium Coceth Sulfate
  • Ammonium Laureth Sulfate
  • Sodium Olefin Sulfonate
  • Sodium Cocoyl Sarcosinate
  • Sodium Lauryl Sulfoacetate
  • Magnesium Laureth Sulfate
ŁAGODNE DETERGENTY
  • Cocoamidopropyl Betaine
  • Coco Betaine
  • Lauramidopropyl Betaine
  • Babassumidopropyl Betaine
  • Lauryl Glucoside
  • Decyl Glucoside
  • Coco Glucoside
  • Lauroamphoacetate
  • Sodium Cocoyl Isethionate
  • Disodium Cocoamphodipropionate
  • Disodium Cocoamphodiacetate
Kosmetyki z silnymi detergentami nie są na dobrą sprawę szkodliwe,ponieważ nie myjemy się czystym detergentem a kosmetykiem z jego dodatkiem.Co innego umyć się wodą rozmieszaną z SLSem a co innego szamponem z tym składnikiem i wieloma innymi.Detergenty w kosmetykach zazwyczaj są łagodzone pozostałymi składnikami produktu,dlatego uważam że niekoniecznie trzeba ich unikać jak ognia,szczególnie kiedy skóra głowy zle reaguje na łagodne szampony.Owszem,mocny szampon ma prawo wysuszyć włosy,dlatego takie kosmetyki nie są szkodliwe o ile właściwie się z nich korzysta.Szampon z silnym detergentem należy przed myciem rozwodnić (tzw.metoda kubeczkowa).
Przy wyborze szamponu koniecznie patrzcie na skład,nie dajcie się złapać na napisy typu ,,bez SLS,SLES,, . To wcale nie znaczy,że produkt jest łagodny.Zamiast SLS może mieć w składzie inny silny detergent np, SMS ,zazwyczaj tak się dzieje.Więc co nam da,że szampon nie ma SLS skoro ma inny mocny detergent?
 Producenci coraz częściej umieszczają tego typu napisy na opakowaniach,ponieważ większość ludzi się na to łapie i nie ma pojęcia o czymś takim jak INCI na odwrocie opakowania.Dobry chwyt reklamowy 😉 Dlatego przede wszystkim trzeba czytać skład a nie reklamę.
Co do żeli,pianek itd, do mycia twarzy,warto wybierać produkty z łagodnymi detergentami aby zapobiec naruszeniu naturalnej warstwy ochronnej naskórka.Myjąc twarz delikatnymi środkami,cera nie traci na nawilżeniu.Podczas kuracji dermatologicznych lub gdy cera jest sucha,odwodniona należy korzystać z jak najłagodniejszych produktów do oczyszczania twarzy.Pamiętajcie,że cera tłusta nie woła o wysuszenie,tak więc dla niej też warto zrezygnować z mocnych detergentów na co dzień.


ZŁE ALKOHOLE
Alkohole są chyba najprostszymi składnikami do rozpoznania w INCI.Pamiętaj,że nie każdy alkohol jest zły.
Złe alkohole to wszystkie te,które nie są emolientami.
Działają wysuszająco na skórę i włosy,podrażniają wrażliwą cerę oraz powiększają stany zapalne.Najczęściej można je spotkać w kosmetykach przeznaczonych dla cery tłustej i trądzikowej,co uważam za kompletną bzdurę,ponieważ walka z cerą problematyczną za pomocą jej wysuszania mija się z celem,pojawia się błędne koło.Tłusta cera,która jest nadmiernie wysuszana poprzez agresywne żele,pianki oraz kremy i inne kosmetyki z zawartością alkoholu,nadrabia to co straciła.Czyli w efekcie produkuje coraz więcej sebum.Takie kosmetyki niestety dają tylko krótkotrwały efekt,następnie stan cery się pogarsza.
Alkohole można również często spotkać w kosmetykach do włosów.Nigdy nie zrozumiem istnienia mgiełki,słowami producenta nawilżającej i przeznaczonej dla suchych i zniszczonych włosów,która ma na drugim czy trzecim miejscu w składzie alkohol.Włosy suche i zniszczone,powinny go unikać szczególnie.
Takie alkohole kryją się pod nazwami:
  • Alcohol Denat
  • SD Alcohol
  • SD Alcohol 40
  • Alcohol*
  • Ethanol
  • Ethyl Alcohol
  • Isopropyl
  • Isopropyl Alcohol
  • Isopropanol Alcohol
  • Propanol Alcohol
PROTEINY
Nazwy protein w INCI w większości mają w sobie słowo Protein lub Hydrolized ( hydrolizowane,czyli o mniejszej cząsteczce )
  •  PROTEINY OWSIANE ( Oats / Hydrolized Oat Protein )
  •  PROTEINY KUKURYDZIANE ( Corn Protein )
  •  PROTEINY PSZENNE ( Wheat Protein )
  •  PROTEINY SOJOWE  ( Soy Protein )
  •  PROTEINY RYŻU ( Rice Protein )
  • PROTEINY JEDWABIU ( Silk/Hydrolized Silk ) 
  • KERATYNA ( Keratin/Hydrolized Keratin )
  • PROTEINY MLECZNE ( Milk Protein )
  • KOLAGEN ( Collagen )
  • ELASTYNA ( Ellastine )

Mam nadzieję,że ten wpis był pomocny.
Patinka.

Mgiełka nawilżająco-wygładzająca DIY

Witam cieplutko😊
Dziś chciałabym się z Wam podzielić moim przepisem na nawilżająco-wygładzającą mgiełkę do włosów.Mgiełka mocno nawilża i ładnie wygładza.Włosy po spryskaniu są lśniące i miękkie w dotyku.Taka mgiełka jest również doskonałym zabezpieczeniem dla włosów.




Potrzebne nam będą :
  • 70 ml wody,najlepiej przegotowanej lub niegazowanej z butelki.
  • łyżeczka żelu hialuronowego 
  • 3 łyżeczki wody różanej
  • kilka kropli gliceryny
  • wybrane oleje (ja daję łyżeczkę oleju kukurydzianego,kilka kropli oleju awokado,kilka kropli oleju z dzikiej róży) Doskonałym wyborem na lato będzie olej z nasion malin,mgiełka z jego dodatkiem zapewni nam również ochronę UV
  • odrobina(około pół łyżeczki maski/odżywki,jeśli ma to być mgiełka na co dzień to najlepiej bez protein.Jak najbardziej może to być maska z  silikonami.)
  • witamina E (można wycisnąć 2-3 kapsułki,lub zakupić w sklepie z półproduktami.
  • kilka pompek serum silikonowego. Ilość zależy od włosów,można spróbować od mniejszej ilości,jeśli efekt wygładzenia będzie za słaby należy dodać więcej.Ja daję 5-6 pompek serum.
  • butelka z atomizerem
Wykonanie jest dziecinnie proste.Do butelki wlewamy wodę,dodajemy resztę składników,zakręcamy i potrząsamy około minutkę/dwie.Mgiełka gotowa!

Ten produkt jest bardzo przydatny dla włosów które lubią się puszyć czy elektryzować.
Jeśli nie robisz włosowego SPA codziennie,to warto między tymi dniami dostarczać włosom nawilżenia i witamin taką właśnie mgiełką.



Pozdrawiam.
Patinka.
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka