MENU

Kallos Silk

Maski Kallos kuszą ceną,pojemnością...i efektami! Na mojej półce z kosmetykami nigdy nie brakuje maski tej firmy.
Przeszukując te produkty możemy znaleźć maski emolientowe,humektantowe jak i proteinowe.Każdy znajdzie idealną dla siebie.Wybór jest na prawdę bardzo duży.Do tego zachęcająca jest niska cena w stosunku do dużej pojemności.
Dziś przedstawię Wam maskę Kallos Silk







Zacznijmy od analizy składu:

  • Aqua- Woda
  • Cetearyl Alcohol- Środek powierzchniowo czynny,emulgator
  • Cetrimonium Chloride- Środek powierzchniowo czynny,substancja antystatyczna
  • Olea Europea Oil- Oliwa z oliwek
  • Citric Acid- Kwas cytrynowy,reguluje pH kosmetyku
  • Cyclopentasiloxane- Emolient,silikon
  • Dimethiconol- Emolient,silikon
  • Propylene Glicol- Glikol propylenowy,substancja nawilżająca
  • Parfum- Zapach
  • Sericin- Serycyna(włókna jedwabiu) czyli proteiny
  • Benzyl Alcohol- Konserwant
  • Methylchloroisothiazolinone- Konserwant
  • Methylisothiazolinone- Konserwant
SKŁAD kosmetyku jest krótki i prosty.Nie znajdziemy w niej super odżywczych składników,jednak po składzie możemy się spodziewać wygładzenia.Jest to lekko proteinowa maska,jedwab mamy dopiero po zapachu tak więc uważam że jest to doskonały wybór dla włosów,które nie przepadają za dużą ilością protein w pielęgnacji.
Moje włosy zle reagują na proteiny hydrolizowane,zakupiłam tą maskę z nadzieją że ta je zastąpi,ponieważ nawet jeśli włosy za nimi nie przepadają nie powinno się całkowicie rezygnować z protein w pielęgnacji.
Włosy od razu po spłukaniu są mięciutkie co utrzymuje się nawet po wysuszeniu.Są również ładnie wygładzone,ale nie obciążone.Nie puszą się i nie elektryzują dzięki zawartości silikonów.Silikony w tej masce dają włosom także zabezpieczenie przed uszkodzeniami mechanicznymi,co oczywiście nie oznacza,że na rzecz tej maski można zrezygnować z serum silikonowego na końce.Warto również pamiętać o tym,aby nie nakładać tej maski na skórę głowy właśnie przez zawartość silikonów w składzie.Ja ją nakładam od ucha w dół.Bardzo lubię ją wczesywać.

ZAPACH powiedziałabym że jest kwiatowy,na pewno pachnie ładnie,ale nie  słodko i jedzeniowo.
KONSYSTENCJA jest kremowa,odpowiednio gęsta, maska podczas aplikacji nie spływa i przyjemnie się ją rozprowadza.

OPAKOWANIE kosmetyku jest dostępne w dwóch pojemnościach.Możemy zakupić litrowy pojemnik taki jak na zdjęciu,lub opakowanie o pojemności 250 ml.Ja zawsze kupuję większą wersję ponieważ skład obu opakowań niczym się nie różni,a uważam że jest bardziej opłacalna.Wybieram litrowe opakowanie również ze względu na to,że maski bardzo szybko mi schodzą oraz z tego powodu,że po każdym myciu używam maski,dodatkowo myję włosy codziennie metodą OMO tak więc używam maski dwa razy.Mniejsze opakowania są za to wspaniałą opcją na wyjazdy,bo nie wyobrażam sobie taszczenia w walizce litrowego słoja kosmetyku 😊


CENA I DOSTĘPNOŚĆ
Cena jest na prawdę niska,za cały litr kosmetyku zapłacimy 11,99 zł! Jest to na prawdę szokująca cena w stosunku do pojemności produktu.Mniejsze opakowanie kupimy za 6,99 zł.
Maski Kallos są bardzo wydajne co jest również ogromnym plusem.
Produkt ten dostępny jest w Hebe oraz w drogeriach Natura,chociaż w Hebe jest większe prawdopodobieństwo,że na 100% ta maska tam będzie,ponieważ ja w Naturze spotkałam jedynie Kallos Multivitamin,Kallos Milk,Kallos Bluberry,Kallos Aloe i Kallos Algae. W moim mieście Kallos Silk jest dostępny jedynie w Hebe,ale u Was może się trafi w Naturze 😊





Kallos Silk używam co 3 mycia i jestem bardzo zadowolona,najbardziej polecam ją osobom których włosy nie przepadają za proteinami oraz tym,którzy walczą z elektryzowaniem się włosów :) Zauważyłam również,że po wczesaniu tej maski włosy się nie plączą za co daję jej dużego plusa.

A Wy jakie macie wrażenia po zastosowaniu tego kosmetyku?
Pozdrawiam,Patinka.


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka