Witam cieplutko 😊
W dzisiejszym wpisie poruszę problem,który miewamy dosyć często.Tym problemem są spuszone włosy,szczególnie zimą czy w deszczowe dni,zdarza się i w ciepłe pory roku.
Problem ten może być spowodowany wieloma czynnikami.Najczęściej jednak powodem jest nie zachowanie umiaru,równowagi między trzema filarami pielęgnacji.
Zaburzona równowaga P-E-H jest najczęstszym winowajcą tego oto problemu.Dla przypomnienia schemat,który pokazuje w jakiej ilości należy stosować poszczególne składniki.
Jak widzicie na piramidzie,proteiny powinny stanowić mniejszość,emolienty zaś większą część prawidłowej pielęgnacji włosów.Proteiny w nadmiarze powodują suchość i puszenie się włosów tzw. przeproteinowanie. Może Twoje włosy puszą się z powodu nadmiaru protein? Warto przejrzeć swoje kosmetyki,może się zdarzyć tak,że większość z nich lub te, których używasz codziennie zawierają w składzie proteiny no i wtedy już mamy winowajcę.W tym wpisie wspomniałam w jaki sposób uratować przeproteinowane włosy.
W skrócie,decydując się na nawilżanie włosów warto zwrócić uwagę na wilgotność powietrza.Zimą najlepiej zrezygnować z dogłębnego nawilżania.Idealna pora na mocne nawilżanie włosów to wczesna wiosna i późna jesień.Nie znaczy to,że latem nie wolno używać masek humektantowych. Oczywiście,że można jeśli włosy tego potrzebują,jednak należy pamiętać o każdorazowym zabezpieczeniu nawilżenia warstewką emolientową. Najprościej jest to zrobić wczesując na koniec maskę typowo emolientową.
Takie zabezpieczenie zapobiegnie odparowaniu nawilżenia do otoczenia,dzięki czemu włosy nie będą się puszyły a puszą się właśnie z nadmiaru humektantów lub nie zabezpieczenia ich emolientem.Jak widzicie jest to schemat,którego naruszenie powoduje niezbyt fajny efekt.
Jak wyżej,zbyt mała ilość emolientów w pielęgnacji powoduje puszenie i elektryzowanie się włosów.
Jak wyżej,zbyt mała ilość emolientów w pielęgnacji powoduje puszenie i elektryzowanie się włosów.
Emolienty powinny mieć swoje miejsce w pielęgnacji na co dzień.Tak jak wyżej napisałam zapewnią zatrzymanie nawilżenia we włosie,oraz ładnie je wygładzą.Stosowanie ich również z umiarem nie spowoduje obciążenia włosów.Każde włosy są inne,musisz sama sprawdzić jaka dawka emolientów jest dla Ciebie najlepsza.Być może sama maska emolientowa będzie niewystarczająca.Jeśli tak jest,spróbuj również po zmyciu oleju WCZESAĆ na koniec zamiast maski humektantowej emolientową tak jak ja to robię.
Moje włosy również lubią się puszyć,dlatego potrzebują większej ilości emolientów jednorazowo niż te,które nie mają z tym problemu.Poza systematycznym olejowaniem często dodaję o maski około 2 łyżeczki oleju i to mi w zupełności wystarcza.
Zachowuję równowagę proteinowo-emolientowo-humektantową,jednak włosy nadal się puszą.Co więc jest nie tak?Jeśli uważasz że wszystkie kroki pielęgnacyjne są u Ciebie wykonywane poprawnie,nie ma nadmiaru protein ani humektantów a włosy nadal lubią się puszyć powodem mogą być inne czynniki takie jak:
- Zabiegi unoszące łuski włosa.
- Fale,loki
- Odchylone łuski włosa
Doskonałym sposobem jest również wzbogacenie maski w kilka kropli kwasu mlekowego.Może się sprawdzić również ostatnie płukanie włosów chłodną wodą,która również domyka łuski włosa.Pomaga również wczesywanie masek szczotką.
Moje włosy są przyklapnięte u nasady i spuszone na długości.Co z tym zrobić?W takim przypadku warto zainteresować się dokładniejszym oczyszczeniem skóry głowy,oraz peelingiem.Niedokładnie spłukany szampon również może powodować przyklap.Przejrzyj skład szamponu i sprawdź czy ma w składzie silikony,jeśli tak to zapewne on powoduje obciążenie/przetłuszczanie u nasady.Moim zdaniem szampon nie powinien zawierać w składzie silikonów.Silikony mają wygładzać włosy na długości,nadać im blasku i zapewnić ochronę a nie oblepiać skórę głowy.Dlatego silikony przy puszących się włosach są na plus,ale na długość.Należy ich szukać w maskach,mgiełkach,serum,ale nie w produktach,które mają kontakt ze skórą głowy.
Skóra głowy ,która ma problem z nadmiernym przetłuszczaniem na pewno polubi ziołowe szampony,które powinny pomóc w walce z przetłuszczaniem u nasady.Jednak gdy mamy problem dwa w jednym czyli przyklap i puch na długości,warto przy takim szamponie myć włosy metodą OMO,ponieważ zioła lubią czasem wysuszać,dlatego używając takiego szamponu warto zabezpieczyć włosy na długości odżywką i myć samą skórę głowy.
Polecam również spróbować wcierek ziołowych,które przyspieszą porost oraz ograniczą przetłuszczanie się skóry głowy.
Zwróć uwagę na to,jak wysoko nakładasz maskę lub odżywkę.Nakładaj ją od ucha w dół,skupiając się na najbardziej problematycznych (spuszonych) partiach włosów którymi zazwyczaj są końce oraz długość.Nie nakładaj masek/odżywek na skórę głowy oraz blisko niej.
Jeśli suszysz włosy suszarką,suszenie głową w dół odbije włosy u nasady oraz nada im objętości.
Pamiętaj o nakładaniu serum silikonowego na końce (ważne aby nie miało w składzie protein i wysuszającego alkoholu.Jeśli masz problem z puszeniem,najlepiej aby opierało się w większości na emolientach).Po wtarciu serum w końcówki możesz to co zostało na dłoniach rozprowadzić po partiach włosów,które mają tendencję do puszenia się.To powinno pomóc.
Nie zawijaj włosów po myciu ręcznikiem w tzw turban.To na pewno spowoduje,że włosy u nasady stracą objętość.Wystarczy je delikatnie odcisnąć z wody,a to co jeszcze będzie kapało,odcisnąć w ręcznik papierowy.Materiałowe ręczniki wcale nie są do tego celu potrzebne.
To wszystko,co przyszło mi do głowy w tym temacie.
Jakie Wy macie sposoby na puszące się włosy?
Pozdrawiam,
Patinka.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz